
Granice mego języka (są elastyczne)
Sherlock: |-(
InspektorOdSpraw: Nie, nie mam dla Ciebie żadnej sprawy, nie obchodzi mnie, że się nudzisz.
Sherlock: |-(( :((
InspektorOdSpraw: Twoje lenistwo jest przerażające. Nie ma Johna, to już nawet pisać Ci się nie chce? Jak nastolatek, po prostu. I nie, nie obchodzi mnie, że się bardzo nudzisz. Mordów brak.
InspektorOdSpraw: Postscriptum po namyśle – nie namawiaj Mycrofta ani żadnego ze znanych Ci geniuszy przestępczych, żeby kogoś zabił.
Sherlock: ?
InspektorOdSpraw: Bo to... nienormalne.
Sherlock: 8|
InspektorOdSpraw: Tak, wiem, jesteś socjopatycznym geniuszem. To przekracza także te normy, które Was obowiązują. Moralne.
Sherlock: :8
InspektorOdSpraw: Przykro mi, że zaliczam do grona znajomych ludzi, o których słowo „normy moralne" wywołuje nudności. Weź nifuroksazyd.
Sherlock: Nifuroksazyd nie leczy nudności, tylko biegunki.
InspektorOdSpraw: W praktyce nifuroksazyd leczy wszystko, co związane z pokarmem. Mogło Ci to umknąć, bo żyjesz powietrzem i słońcem, najwyraźniej. PS. Ha, wiedziałem, że się nie oprzesz pokusie i mnie poprawisz!
InspektorOdSpraw: PPS. Nie eksperymentuj z nifuroksazydem. Jak mawiali Grecy, co leczy, to i zabija.
InspektorOdSpraw: PPPS: Nieważne, jak bardzo Ci się nudzi.
InspektorOdSpraw: PPPPS: Sherlock, odpisz mi coś, choćby emotką!
InspektorOdSpraw: Dobra, wygrałeś, znajdę coś. Przyjeżdżaj. Ale nie marudź, jak będzie proste i nudne.
InspektorOdSpraw: Sherlock?
InspektorOdSpraw: Zamówić Ci taksówkę?
Sherlock: :D