
Witam w Slytherinie
Dodanie Pottera do jego domu nie było niespodzianką.
Chłopak Weasleyów był.
Potter w milczeniu i bezróżdżkowo przywołujący potrawę przez długi stół Slytherinu, powodując, że jego współdomownicy natychmiast się uciszyli, nie był niespodzianką.
Ale to, że jego chrześniak nakłaniał go do tego, rezygnując z jakiejkolwiek szansy na zajęcie najwyższego miejsca w hierarchii Slytherinu, już tak.
Szczerze mówiąc, Severus nie był pewien, czy uśmiechnąć się z rozbawieniem, czy westchnąć z irytacją. Uczucie, do którego powinien zacząć się przyzwyczajać teraz, gdy Potter był oficjalnie "jego problemem". Życie mogłoby być prostsze, gdyby Potter był mini Jamesem i poszedł do domu Minervy, tworząc chaos i psoty i będąc małym Złotym Chłopcem dyrektorów.
Zamiast tego wszyscy musieli stawić czoła niezwykle potężnemu i straumatyzowanemu Srebrnemu Księciu.
Śmiałby się z tego pomysłu, dopóki nie zobaczył wyrazu najwyższego przerażenia na twarzy Albusa. Albus wpatrywał się w Pottera, jakby zobaczył ducha Toma Riddle'a.
Nic dobrego nie mogło wyniknąć z zrobienia sobie przez Pottera wroga z dyrektora.
Severus bezskutecznie próbował porozmawiać z Albusem dzień po tym, jak zabrał Pottera na zakupy, o podejrzeniu molestowania. Próbował zbagatelizować potęgę i cynizm dziecka, ale kiedy jakiś pomysł zakorzenił się w umyśle dyrektora, nie sposób było go zmienić.
Uparty głupiec.
Albus wierzył, że żal Severusa z powodu morderstwa Lily Potter sprawił, że odwrócił się od Czarnego Pana na rzecz Zakonu Feniksa. Co było tylko w połowie prawdą. Rzeczywiście odwrócił się od Czarnego Pana - nie chciał służyć człowiekowi, który zamierzał mordować niemowlęta i zniszczyć ponad połowę czarodziejskiej populacji. Ale nie chciał też służyć Albusowi. Jego przysięga została starannie sformułowana, by chronić Pottera - ukochane dziecko Lily. I to właśnie zamierzał zrobić.
Niezależnie od tego, skąd pochodziło zagrożenie wobec tego dziecka.
Przeczytał kiedyś fragment przysięgi składanej przez amerykańskich żołnierzy i pomyślał, że jego przysięga wobec Pottera była podobna. Będzie bronił dziecka przed wszystkimi wrogami - zarówno nieznanymi, jak i znanymi.
Fakt, że dziecko było niezaprzeczalnie potężne, inteligentne, ambitne i (jeśli jego przemyślenia były wiarygodne) nie do końca zorientowane w świecie, wcale nie zaszkodzi poświęceniu Severusa dla sprawy.
Uważnie obserwował swoich starszych śliozgonów podczas uczty, wiedząc, że wielu z nich nie spodoba się, że Chłopiec-Który-Przeżył został przydzielony do ich domu.
Wyłapał kilka spojrzeń i pomruków starszych Traversa, Dołohowa i Lestrange'a, skierowanych w stronę Pottera. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że ich krewni byli w Azkabanie za czyny popełnione podczas panowania Czarnego Pana.
Niezaskakujące, ale nie do przyjęcia. Musiał porozmawiać z nimi szybko i ostrożnie, by uciszyć wszelkie pomysły zemsty na Potterze.
Nadal uważnie obserwował swoje węże, aż do końca posiłku, kiedy dyrektor wygłosił swoje zwyczajowe przemówienie, podkreślając powszechne zasady Hogwartu.
Co ciekawe, Albus jedynie wspomniał o korytarzu na trzecim piętrze.
Istotnie, "zamknięty z powodu napraw".
- Myślałem, że chciałeś podkreślić, jak ważne jest unikanie korytarza? - Minerwa mruknęła do Albusa pod osłoną wychodzących uczniów.
Albus potrząsnął ponuro głową.
- Nie ma potrzeby, moja droga. Nie ma takiej potrzeby.
Ciekawe.
***
Severus czekał swoje zwyczajowe pięć minut przed portretem wpuszczającym do Slytherinu, dając prefektom czas na usadzenie wszystkich w pokoju wspólnym na jego mowę powitalną.
Kiedy wszedł do pokoju, prawie parsknął w absolutnie niezaskakującym szoku, że wokół Pottera była szeroka ławka - tylko Draco i Weasley stali po obu jego stronach. Reszta uczniów stała co najmniej cztery stopy od trio.
Strach czy szacunek? Mieszanka obu?
Severus stanął przed uczniami, mieszanką pierwszorocznych i jego węży na ostatnim roku. Obrzucił ich wszystkich twardym spojrzeniem. Starał się nawiązać kontakt wzrokowy z każdym uczniem przynajmniej na chwilę.
- Slytherin jest domem przebiegłych, zdeterminowanych i ambitnych. - Powiedział cicho, wiedząc, że w jego słowach pobrzmiewa znaczenie. - Kiedy przeszuka się historię, okaże się, że nasz dom stworzył najwięcej polityków, teoretyków, wydawców i przytłaczającą większość Ministrów Magii w przeszłości.
Kilku uczniów uśmiechnęło się, rzucając sobie nawzajem zadowolone spojrzenia.
- Jednakże. - Severus kontynuował. - przekonacie się również, że nasz dom jest często uważany za najmroczniejszy w Hogwarcie. Jesteśmy dyskryminowani, zastraszani i traktowani jak początkujący Czarni Panowie. Nie miejcie wątpliwości- Slytherin ma swój wkład w mrocznych czarodziejów, którzy doprowadzili swoje uprzedzenia i ambicje do skrajności. Jednak nikt nie mówi o Syriuszu Blacku, masowym mugolskim mordercy z Gryffindoru. Ani o Esme Hughes, niesławnej czarnej wdowie z uroczego Hufflepuffu. A historia jest zaśmiecona ciałami mugolaka Olivera Whyte'a, mordercy z Ravenclawu, który zabił ponad 20 czarownic i czarodziejów, zanim odebrał sobie życie.
Severus przyglądał się im wszystkim, wiedząc, że jego starsi uczniowie słyszeli to już wcześniej, ale dla pierwszorocznych będzie to pierwszy raz.
I niech to szlag, jak Potter nie przechylił głowy na bok z najbardziej zaintrygowanym wyrazem twarzy.
- Mówię wam to wszystko, by przypomnieć, że uprzedzenia innych nie muszą dyktować waszych działań. - Mówił dalej. - Kiedy inni uczniowie nazywają was złymi, nadstawcie drugi policzek. Kiedy wasi profesorowie ignorują wasze sukcesy i czepiają się waszych porażek, wyróżniajcie się bardziej. Co najważniejsze- i jest to prawo numer jeden w moim domu- wychodząc poza ten portret będziecie działać jako pojedyncza jednostka.
Upewnił się, że nawiązał kontakt wzrokowy ze starszymi uczniami, wiedząc, że Potter z pewnością będzie miał trudności z tą zasadą.
Severus subtelnie zniżył głos, potęgując surowy efekt, jaki miał nadzieję wywołać.
- Nie będziecie walczyć, szydzić, dokuczać, zastraszać ani wykluczać innych uczniów noszących te zielone szaty poza tym pokojem. Nigdy. Mówię, że takie jest prawo i powinniście wiedzieć, że będę sędzią, ławą przysięgłych i katem, jeśli zdecydujecie się je zignorować.
Kilku uczniów poruszyło się niezręcznie. Severus z zainteresowaniem obserwował, jak Weasley unosi podbródek, jakby rzucono mu wyzwanie.
- Pierwszoroczni powinni wiedzieć, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni odbędą obowiązkowe badania lekarskie. Każdy, kto chce grać w Quidditcha w tym sezonie, powinien porozmawiać ze mną na ten temat, ponieważ bez aktualnego badania fizycznego nie można przystąpić do drużyny. Zwracajcie się o pomoc do prefektów i szukajcie mnie w razie jakichkolwiek trudności, w których mogę pomóc. Życie w Slytherinie będzie bardziej komfortowe, jeśli będziemy w stanie komunikować się jasno i skutecznie. Zrozumiano?
Starsi uczniowie posłusznie odpowiedzieli wariacjami "tak jest", podczas gdy młodsi skinęli głowami z wyrazem podziwu i strachu na twarzach.
Przeklęty Potter wciąż wyglądał na rozbawionego.
Severus skinął im ostro głową i podszedł do drzwi, gdzie odwrócił się i powiedział im wszystkim.
- Witam w Slytherinie.