
Władza
Lord of the Rings
Odkąd Arwena została królową Gondoru, nie czuła potrzeby okazywania władzy. Wychowana w Lothlorien i Rivendell, nigdy nie była tam traktowana jak władczyni czy nawet księżniczka i czuła się z tym dobrze. Jednak, nawet ku swojemu własnemu zaskoczeniu, w rolę królowej weszła zupełnie naturalnie. Zasiadanie na tronie w Minas Tirith, wyjazdy u boku Aragorna, audiencje, skargi, prośby... Podczas tych wszystkich chwili, które wypełniały życie królowej, właściwie w żadnym momencie nie miała wrażenia, że jest kimś wielkim, wyjątkowym i potężnym, kogo polecenia należy wykonywać bez szemrania. Pozostało w niej nadal wiele z beztroskiej, elfiej dziewczyny, która wiele lat spędziła na beztroskich zabawach wśród prastarych drzew Lorien. A jednak były chwile, kiedy czuła rozkosz władzy i dominacji. Zdarzało się to w tych rzadkich, trzymanych w sekrecie chwilach, kiedy Eowina klęczała między jej nogami, a dłonie Arweny, zatopione w długich, jasnych włosach księżniczki Rohanu, przyciskały ją mocniej, jakby ta piękna istota istniała tylko po to, aby sprawiać jej rozkosz.